środa, 29 kwietnia 2020

Grupa Teatralna w Zakościelu.

Kochani, na naszej grupie na FB  pojawiło się kilka nowych zdjęć, które koniecznie trzeba opublikować tutaj. Naszym przodkom należy się  pamięć! Byli wspaniałymi ludźmi.

Przypominam, tutaj można znaleźć nas na FB: link

Dla mnie najciekawsze są historie ludzi. Dzisiaj zamieszczę jeszcze kilka zdjęć dotyczących grupy teatralnej, która działała  w Zakoscielu chyba od ok 1094 roku, kiedy to pod czujnym okiem reżysera inż. Aleksandra  Lacha, zaczęła swoją działalność przy Czytelni. Był to amatorski zespół przedstawień scenicznych. Tez później występowała tam moja babcia - Alfonsa Kocur. Ona w sumie zagrała w 10 przedstawieniach. Ale nie wiem jakie to były spektakle ;)

W 1904 wystawili pierwszy spektakl  pt: " Chłopi arystokraci":



Na tym zdjęciu od lewej strony siedzą : Filip Markowicz,  Tekla Ziober, Rozalia Koazkowa (gospodyni domu, gdzie odbywały się próby), Rozalia Bieda, Błażej Marek.
Na górze od lewej stoją: Jan Hano, Pius Kret, Marja Kozak, Paweł Kardasz, Wincenty Kocur, Wojciech Ziober, Jan Rudziak, Mateusz Rudy (malarz z Mościsk).

Druga sztuką, jaką wystawili , było "Dla Ziemi Świętej" :



Kto występował ?
od lewej do prawej siedzą: Antonii Wasiewicz, Szczepan  Gawlik, Wawrzyniec  Gawlik, Benedykt Kret, Andrzej Orfin.
w pierwszym rzędzie od lewej: Katarzyna Kalata, Rozalia Gądek, Maria Pieniądz, Jan Hano, Maria Kozak,
siedzą od lewej:  inż. Aleksander Lach, Tekla Ziober, Rozalia Bieda, Wojciech Ziober,
Drugi rząd od lewej: Jan Winiarski Teofil Pieniądz,  Jan Pudło, Józef  Labuda, Michał Bieda, Filip Markowicz, Franciszek Kret, Agnieszka Kocur.


Tutaj mamy zdjęcie już nieco późniejsze, lata 1933, 1935 .
Przedstawianie pt: " Żywot Św. Genowefy".
Z przodu siedzi proboszcz Andrzej Skrobacz , z tyłu Jan Koziński jako konsultant muzyczny.
Według zapisków Jana Kozińskiego w tym przedstawieniu brały udział:  Julia Jaworska, siostry Nowakowskie (obie zakonnice), Stanisław Gawlik, Jan Winiarski.






Poniżej może być zdjęcie klasowe, lub zdjęcie z przedstawienia. Pisałam o tych osobach wcześniej, ale dla przypomnienia:

Zdjęcie zostało wykonane w Mościskach w roku 1936:

W czarnej sukience po prawej stronie - Julia Markowicz
Trzecia od prawej strony , na dole - Pudło.
Druga od lewej strony , na samej górze, w warkoczach i czarnej bluzce w kwiaty - moja babcia - Alfonsa Kocur (później Skotnicka ),
Druga z lewej w pierwszym rzędzie - Pani Antonina Turczyn ( z domu Dziedzic), sąsiadka i koleżanka Marysi i Stanisławy Ziober.

Na zdjęciu jest również ksiądz proboszcz Skrobacz z parafii Mościska.





Tutaj niestety  za dużo nie wiem, w środku w płaszczu siedzi nauczyciel, który uczył ich gry w przedstawieniach , nie wiem, jak się nazywa.
Moja babcia - Alfonsa Kocur siedzi po jego lewej stronie w  chustce , białej bluzce, kamizelce i koralach .
Przypuszczalnie rok 1936.




Tutaj już jest nieco lepiej.
Mamy konkretna datę : 4 czerwca 1939 ... (!)
Zlot młodzieży katolickiej, też jakieś przedstawienie. Wszystkie dziewczyny w strojach krakowskich. Oprócz mojej babci .
Więc: w białej bluzce- Alfonsa Kocur
Na dole po prawej stronie Janka Janina Ziober, która była organistką,
Po prawej stronie od babci (czyli - druga od lewej, środkowy rząd) - Marysia Rutkowska.





Ostatnie z mojej cennej kolekcji  zdjęć - moja babcia w środku , przebrana za pokojówkę.

od prawej strony od góry
- Kazimierz Nowakowski,
- Bronisława Kardasz,
- nieznana osoba,
- Stanisław Kocur,
- Józef Rudy,
- babcia,
- Alojzy Kocur ( brat babci),
- Janek Kocur ( brat Staszka),
- Fredek Gawlik.

od lewej na dole:
- Janina Ziober
- Hania Nowakowska
-  siostra (?)
- Kret - uczył grania na scenie
- Aniela Bieda
- Markowicz





niedziela, 26 kwietnia 2020

ks. Edward Saletnik (ur. 1898- zm. 1967)


Moja babcia była osobą głęboko wierzącą.  Z jej opowieści wiem, że większość ówczesnych mieszkańców miała prawdziwe relacje z Bogiem. Bóg był codziennością , był obecny w każdym aspekcie życia.
Jak jest dzisiaj z mieszkańcami- nie wiem. Wiem jednak, że wciąż  jest wiele powołań wśród mieszkańców Zakościela. W 2017 roku urodzony w Zakościelu  Edward Kawa został najmłodszym biskupem w historii Kościoła Katolickiego. Miał 39 lat , kiedy został wyświęcony. Jego brat również jest księdzem!

Jednak w tym poście, chciałabym przybliżyć osobę EDWARDA SALETNIKA. Ten kapłan również  jest z Zakościelem związany. Jego postać kojarzona jest głównie ze Św. Janem Nepomucenem „spod lipy”. No, ale po kolei…



Edward Saletnik urodził się w roku 1898 w Niegłowicach koło Jasła. Studia w Seminarium Duchownym odbył w latach 1918-1922 w Przemyślu, gdzie uzyskał Święcenia kapłańskie. W 1924 roku był wikariuszem w parafii Komorno w dekanacie rudeckim, a dwa lata później wikariuszem w Przeworsku. W 1927 roku został mianowany administratorem w Jastkowicach, potem pracował jako wikariusz w Borku Starym. Od 1932 r. w parafii św. Jana Chrzciciela w Mościskach, był wikariuszem ks. Andrzeja Skrobacza (+24.12.1958r.).

Przeżył swoje kapłaństwo w niełatwych dla kapłaństwa i wyznawania wiary czasach. Trzeba było wielkiej odwagi i determinacji, by w stalinowskiej rzeczywistości powróciwszy z lagrów trwać przez lata prześladowania Kościoła z wiernymi; dla wyznawców Chrystusa była to wielka próba. Wytrwał do końca. Wdzięczni księdzu wierni upamiętnili jego posługę wmurowując w kościele specjalną tablicę.






14 stycznia 1967 roku ksiądz Edward Saletnik odszedł do Pana po nagrodę wieczną. Miał 69 lat.

Kapłan, który otrzymał od Boga tak wielki dar powołania kapłańskiego, był Mu wierny aż do śmierci. Oderwany od swej owczarni i w lagrach umiejscowiony w latach 1949 -1954, wrócił do Mościsk z przymusowej pracy w łagrach sowieckich w cywilnym ubraniu w walonkach i kufajce, by po pięciu latach ubrać na nowo sutannę.





Ostatnią przysługę w dniu pogrzebu księdza Saletnika okazał ojciec Rafał Kiernicki Sługa Boży ze Lwowa. To on właśnie płomiennym wezwaniem na pogrzebie zapalił osieroconą parafię do starań, by kościół nie pozostał bez kapłana: „Trzymajcie klucze od Kościoła!” wołał...
Do 2 lutego 1967 roku wierni modlili się pod zamkniętymi drzwiami świątyni do skutku.
Władze ówczesne przychyliły się do starań wiernych by parafię objął troską duszpasterską kapłan przybyły z Łotwy do Sambora - ks. Kazimierz Mączyński.



W 2017 roku minęła 50. Rocznica jego śmierci. Powstała idea upamiętnienia szlaku legendarnego księdza. Jak wspominają parafianie z Mościsk, ks. Edward Saletnik letnią porą chętnie spacerował boso do starej lipy koło św. Jana (!) w stronę Czyszek, udając się do źródła obok kapliczki św. Mikołaja w Czyszkach w lesie. Wreszcie dojrzała myśl upamiętnienia szlaku wiary księdza Saletnika i jego parafian. Przyszedł także czas, by figury powróciły na swoje miejsce, a kult świętego Jana Nepomucena nie poszedł w zapomnienie, i by na nowo zaśpiewano „Witaj Janie z Bolesława… bo król tak rozkazuje i Ciebie potrzebuje”.








niedziela, 19 kwietnia 2020

Dom Ludowy na Zakościelu, Krzyż przy Skutniku.


Dom ludowy na Zakościelu wybudowany za odszkodowania wojenne.
Krzyż przy Skutniku postawiony na pamiątkę opuszczenia Rosjan wyrzezbil Wojciech Ziober z Zakościela. 

Zdjęcie z archiwum rodzinnego Emilki Pękala Kozinskiej.



wtorek, 14 kwietnia 2020

Drewniana figura Jana Nepomucena spod lipy

Na pewno wielu z Was słyszało o słynnej figurce Jana Nepomucena, która była zlokalizowana "pod lipą " wśród starych drzew, przy drodze do Trzcieńca i Czyszek. Kult tego Świętego  był bardzo duży na tamtych terenach, i nie była to jedyna jego figura. Ta jednak  była wyjątkowa. Stała się nieodłącznym elementem krajobrazu tak bardzo, że mało kto zastanawiał się nad jej przeszłością i nazwą ,,koło lipy” lub ,,koło św. Jana”. Postać tego świętego z Nepomuk, umieszczona była na kolumnie, schowana w koronie sąsiadujących z nią drzew, spoglądała jakby na miasteczko. 
Wiosną do figury św. Jana schodzili się wierni na modlitwy, a święty jako opiekun mostów i orędownik w czasie powodzi, chronił miasteczko i okolice przed „wielką wodą”. Zawsze też mieszkańcy „szlaku św. Jana”, a szczególnie ci z najbliższych domostw, troszczyli się o figurkę świętego i jej otoczenie. Przed II wojną światową były to rodziny z Czyszek. Kiedy wybuchła wojna i wkroczyli Sowieci nakazali rozebrać wszystkie pomniki, kapliczki i figurki świętych, które były bliskie Polakom. Podobny los spotkał figurę św. Jana na Zakościelu, w polu przy drodze, pod wspomnianą starą lipą. Pod sowieckim przymusem je rozebrali. Figurę uratowała pewna mieszkanka Zakościela. Po zburzeniu kapliczki św. Jana, zabrała stamtąd samą figurę, przeniosła ją do domu i ukryła na strychu. Figurka św. Jana spod lipy  została przechowana i po latach przekazana do kościoła Reformatów w Przemyślu.
Miejsce "pod lipą" tez był miejscem szczególnych, nadal wspominane jest przez ludzi, jak tą drogą parafianie z sąsiednich miejscowości, schodzili się i rozchodzili, obok tej lipy, idąc do parafialnego kościoła w Mościskach na niedzielną Mszę św, na Pasterkę czy Rezurekcję.
Miejsce „pod lipą” związane jest też z osobą ks. Edwarda Saletnika - (+ 1967) mościskiego duszpasterza i więźnia lagrów sowieckich. Ze wspomnień parafian wynika, że ks. Edward w letnią porę chętnie spacerował do starej lipy, koło św. Jana, udając się do źródła obok kapliczki św. Mikołaja w czyszeckim lesie. Świadkowie wspominają, że ks. Edward chodził polami boso, a buty nosił na ramieniu. Czyżby nawiązywał do tego, że parafianie idąc z wiosek boso, a bliżej miasta myli nogi w potoku i ubierali buty i dopiero wtedy wchodzili do kościoła parafialnego? 




Figurka spod lipy nie była jedyną podobizną Św. Jana Nepomucena na tamtych ziemiach. 

Poniżej  są zdjęcia pozostałych,które tez zostały ocalone przed zniszczeniem przez mieszkańców. 






W tej chili robione jest wszystko, aby wszystkie figur wróciły na swoje miejsce. w 2018 roku w maju, w miejsce, gdzie kiedyś stały lipy , została postawiona kopia tej figury, i dokonano jej uroczystego odsłonięcia i poświęcenia. 


Ciekawostka, jak wyglądała jedna za starych figurek :



Ks. Władysław Derunow trzyma w ręce kopię figurki św. Jana Nepomucena. Z tyłu stoi oryginalna figura, przekazana obecnie do Muzeum Archidiecezjalnego we Lwowie. 

19 maja 2019 r. podczas Uroczystości, w dniu prymicji, neoprezbiter ks. Jan Hano poświęcił figurkę św. Jana Nepomucena, w Mościskach na skrzyżowaniu dróg na Rudniki i Zawadę, przy mostach rzeki Sieczna:


Wykorzystałam fragmenty wywiadu z księdzem  Władysławem Derunowem, proboszczem w Mościskach: 
http://www.rkc.lviv.ua/news_view-Svyatuj_Joan_z_Nepomuk_pid_lupoyu_u_Mostuskax-pl

Ciekawy link o tej tematyce:


http://programkatolicki.org/powrot-sw-jana-nepomucena/


środa, 8 kwietnia 2020

Zakościele / Mościska rok 1910

Ten blog  łączy ludzi w szczególny sposób.

Abyśmy mogli się spotkać wszyscy  w jednym miejscu i wejść ze sobą w jakieś interakcje i dyskusje, założyłam na FB grupę dla miłośników Zakościela .

https://www.facebook.com/groups/642243403008658/

Wszystkich zainteresowanych zapraszam ;)
Mam nadzieję, że będzie to miejsce na rozmowy, wspomnienia, gdzie każdy będzie mógł pochwalić się pięknym, rodzinnym zdjęciem.
Zobaczymy, jak ta grupa się rozwinie.

Dziś dodaję zdjęcia znakomitych mieszkańców Zakościela i Mościsk, zostało zrobione w 1910 roku.





To zdjęcie to jest  prawdziwy "sztos" :)  Bardzo dziękuję za nie Panu Stanisławowi.
Na ten moment niewiele wiemy o szanownych osobistościach, ale wierze w siłę Internetu, i w to, że się dowiemy !

Być może trzeci Pan stojący od lewej strony to Pan Kazimierz Koziński z  Zakościela (brat Wawrzyńca ).

To tyle na dziś, idę szukać na tym zdjęciu mojego pradziadka .

Dobranoc !