;)
Chciałbym Wam pokazać jak wyglądały świadectwa szkolne ze Szkoły Podstawowej w Mościskach, do której uczęszczali szczęśliwi uczniowie z samych Mościsk, ale również z pobliskich wiosek, jak własnie z Zakościela.
Jestem niezwykle podekscytowana tym, że mogę Wam to pokazać, są to bezcenne dokumenty rodzinne, jednak na tyle fascynujące, że nie umiem nie podzielić się z Wami tymi skarbami. Tym bardziej, że po Waszych e-mailach wiem, że bloga czyta bardzo dużo osób.
Czego się dowiadujemy z tych dokumentów?
Nauczycielką była Pani Konstancja Rayssówna. Na pewno wspaniały pedagog i wielka patriotka.
(O niej być może jeszcze kiedyś napiszę ).
Dyrektorem w latach 1931-32 była kobieta (!) - Karolina Chełmińska.
Przedmioty - jak widać również na zamieszczonych zdjęciach, były nie tylko teoretyczne. Oprócz dwóch (!) języków obcych - ruski oraz niemiecki, rachunków, przyrody, geografii czy historii, uczniowie uczęszczali jeszcze na rysunek, roboty ręczne, śpiew, ćwiczenia cielesne oraz roboty kobiece! Jak za chwilkę Wam pokażę, ten ostatni przedmiot był tylko dla dziewczyn.
Ciekawe, co to takiego było?
Oto świadectwa szkolne mojej babci - Alfonsy Kocur.
Jak widać moja babcia należała do najzdolniejszych ze szkoły. ;)
Następne świadectwo z kolejnego roku 1932/1933:
I kolejne, jakie posiadam to już świadectwo ukończenia szkoły,
Na tym nie kończy się moje archiwum ;) Do tej samej szkoły bowiem uczęszczał mój dziadek - Ludwik Skotnicki.
I już ten zabytek, został podpisany w roku 1927.
A to powyżej to już jest świadectwo ukończenia Publicznej Szkoły Dokształcającej Zawodowej w Mościskach, z roku 1933! Oceny na poziomie, wiadomo, po kimś to mamy we krwi ;)
W najbliższej przyszłości będę krążyć wokół tematu edukacji. Jeśli ktokolwiek z Państwa ma jakieś informacje, zdjęcia, dokumenty, które warto ocalić i pokazać światu, to zachęcam do kontaktu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz