Na pewno wielu z Was słyszało o słynnej figurce Jana Nepomucena, która była zlokalizowana "pod lipą " wśród starych drzew, przy drodze do Trzcieńca i Czyszek. Kult tego Świętego był bardzo duży na tamtych terenach, i nie była to jedyna jego figura. Ta jednak była wyjątkowa. Stała się nieodłącznym elementem krajobrazu tak bardzo, że mało kto zastanawiał się nad jej przeszłością i nazwą ,,koło lipy” lub ,,koło św. Jana”. Postać tego świętego z Nepomuk, umieszczona była na kolumnie, schowana w koronie sąsiadujących z nią drzew, spoglądała jakby na miasteczko.
Wiosną do figury św. Jana schodzili się wierni na modlitwy, a święty jako opiekun mostów i orędownik w czasie powodzi, chronił miasteczko i okolice przed „wielką wodą”. Zawsze też mieszkańcy „szlaku św. Jana”, a szczególnie ci z najbliższych domostw, troszczyli się o figurkę świętego i jej otoczenie. Przed II wojną światową były to rodziny z Czyszek. Kiedy wybuchła wojna i wkroczyli Sowieci nakazali rozebrać wszystkie pomniki, kapliczki i figurki świętych, które były bliskie Polakom. Podobny los spotkał figurę św. Jana na Zakościelu, w polu przy drodze, pod wspomnianą starą lipą. Pod sowieckim przymusem je rozebrali. Figurę uratowała pewna mieszkanka Zakościela. Po zburzeniu kapliczki św. Jana, zabrała stamtąd samą figurę, przeniosła ją do domu i ukryła na strychu. Figurka św. Jana spod lipy została przechowana i po latach przekazana do kościoła Reformatów w Przemyślu.
Miejsce "pod lipą" tez był miejscem szczególnych, nadal wspominane jest przez ludzi, jak tą drogą parafianie z sąsiednich miejscowości, schodzili się i rozchodzili, obok tej lipy, idąc do parafialnego kościoła w Mościskach na niedzielną Mszę św, na Pasterkę czy Rezurekcję.
Miejsce „pod lipą” związane jest też z osobą ks. Edwarda Saletnika - (+ 1967) mościskiego duszpasterza i więźnia lagrów sowieckich. Ze wspomnień parafian wynika, że ks. Edward w letnią porę chętnie spacerował do starej lipy, koło św. Jana, udając się do źródła obok kapliczki św. Mikołaja w czyszeckim lesie. Świadkowie wspominają, że ks. Edward chodził polami boso, a buty nosił na ramieniu. Czyżby nawiązywał do tego, że parafianie idąc z wiosek boso, a bliżej miasta myli nogi w potoku i ubierali buty i dopiero wtedy wchodzili do kościoła parafialnego?
Figurka spod lipy nie była jedyną podobizną Św. Jana Nepomucena na tamtych ziemiach.
Poniżej są zdjęcia pozostałych,które tez zostały ocalone przed zniszczeniem przez mieszkańców.
W tej chili robione jest wszystko, aby wszystkie figur wróciły na swoje miejsce. w 2018 roku w maju, w miejsce, gdzie kiedyś stały lipy , została postawiona kopia tej figury, i dokonano jej uroczystego odsłonięcia i poświęcenia.
Ciekawostka, jak wyglądała jedna za starych figurek :
Ks. Władysław Derunow trzyma w ręce kopię figurki św. Jana Nepomucena. Z tyłu stoi oryginalna figura, przekazana obecnie do Muzeum Archidiecezjalnego we Lwowie.
19 maja 2019 r. podczas Uroczystości, w dniu prymicji, neoprezbiter ks. Jan Hano poświęcił figurkę św. Jana Nepomucena, w Mościskach na skrzyżowaniu dróg na Rudniki i Zawadę, przy mostach rzeki Sieczna:
Wykorzystałam fragmenty wywiadu z księdzem Władysławem Derunowem, proboszczem w Mościskach:
http://www.rkc.lviv.ua/news_view-Svyatuj_Joan_z_Nepomuk_pid_lupoyu_u_Mostuskax-plCiekawy link o tej tematyce:
http://programkatolicki.org/powrot-sw-jana-nepomucena/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz